niedziela, 15 grudnia 2013

* Historia kultowych zakładek do książek *

***
Ostatnio znów udało mi się znaleźć chwilę, aby przy kawie pomiędzy domowymi porządkami przedświątecznymi wrócić do ulubionych książek. Ta długa głodówka bez literatury sprawiła, że gdy pojawiła się świadoma możliwość sięgnięcia po książkę, zachłannie złapałam od razu za kilka! Szaleństwo! Ponapoczynałam książki jak pyszne, wielosmakowe pralinki i pojawił się problem - czym zaznaczyć w książkach moment, na którym zatrzymał się mój wzrok, gdy czas był wracać do obowiązków?  Pod ręką był kawałek starego paragonu, jakaś wstążka, fragment gazety... poutykałam co się nawinęło, ale z szacunku do książek i wielkiej za nimi tęsknoty czułam się nieswojo z tymi starymi paragonami i skrawkami gazet. I tak oto, potrzeba stała się matką wynalazku - jak to zresztą często u mnie bywa, a kiedyś bywało regularnie.
Stworzyłam serię ślicznych zakładek. Trochę Vintage, trochę Army, sama nie wiem. Zakładki wykonałam z bardzo wytrzymałego rodzaju tektury - odpornego na zagięcia i zagniecenia. Mały gadget, a potrafi niezmiernie umilić czytanie ulubionej pozycji!!!
Siedziałam wiele godzin nad ich wykonaniem, ale efekt końcowy bardzo mnie ucieszył i obudził we mnie starą, zahibernowaną marazmem codzienności kreatywną duszę :)

Gdyby ktoś poczuł się zainteresowany zakupem dla siebie bądź kogoś bliskiego, można je znależć o, tutaj: http://allegro.pl/kultowe-zakladki-do-ksiazek-vintage-i3801495385.html
:)






Pozdrawiam wszystkich przedświątecznie!

Pamiętajcie, aby w szale zakupów, porządków i bieganiny, znaleźć też chwilę dla siebie!